Rodzinny Ogród Działkowy "Podzamcze"

Każdy ma swojego dudka – list działkowca przesłany do Okręgowego Zarządu Sudeckiego

My działkowcy mamy wielu przyjaciół i jest ich tym więcej im bliżej wyborów samorządowych czy parlamentarnych. Tym niemniej powiedzieć trzeba, że sami też potrafimy sobie pomóc. Nie czkamy aż ten czy inny polityk zechce wstawić się w naszej sprawie. My sami podejmujemy otwartą walkę o swoje prawa. Działkowcy to społeczność, która potrafi zmobilizować się gdy widzi że jest taka potrzeba. Ostatnie doświadczenia potwierdziły nasze zaangażowanie i determinację. Prawda jest jednak taka, że my działkowcy nie chcemy ciągłej, niekończącej się walki. Pragniemy stabilizacji i spokoju aby wraz ze swoimi dziećmi i wnukami uprawiać swoje działki i cieszyć się spokojem jaki daje nam obcowanie z przyrodą. Szczególnie teraz gdy wielu z nas nie ma możliwości finansowych żeby wyjechać na urlop.

Niestety nie tylko politycy nie dają nam spokojnie cieszyć się ze swoich działek. Wśród nas od czasu do czasu pojawia się nawiedzony często były lub obecny działkowicz. Ambicją takiego człowieka jest to aby jak najdotkliwiej dokuczyć ludziom, którzy społecznie poświęcają swój wolny czas by prowadzić sprawy ogrodu. Osobnicy ci często za swoją arogancję czy rozrabiactwo nie zostali dopuszczeni do pełnienia funkcji we władzach ogrodu, dlatego teraz robią wszystko żeby opluć działających w ogrodzie społeczników. Poświęcają wiele czasu i wysiłku intelektualnego na takie działanie i gdyby przeznaczyli go dla dobrej sprawy zrobili by wiele dobrego dla lokalnych środowisk. Tymczasem poświęcają się tylko jednemu, aby opluć i obsmarować innych. Tyle plugastw, nieprawdy, obrzucania błotem i zwyczajnego jadu jaki sączy się z tworzonych przez nich opracowań może każdego zniechęcić do dalszej pracy. A może o to im chodzi?

Zastanawiające jest skąd się biorą takie indywidua. Co w ich życiu sprawiło, że dzisiaj się tak zachowują. Czy to efekt i przykre przejścia w dawnej pracy? Czy może przykre doświadczenia z dzieciństwa? Rozumiem choć nie akceptuję faktu, że różni deweloperzy, czy niektórzy samorządowcy chcą nam zabrać, zlikwidować nasze ogrody, ale dlaczego chcą to zrobić ci, którzy twierdzą, że działają dla dobra działkowców to tego pojąć nie mogę. Jedno im musimy powiedzieć, my działkowcy jesteśmy twardzi i nie pozwolimy zmarnować wielopokoleniowego dorobku. Ostrzegamy, że użyjemy wszystkich środków dostępnych prawem w obronie naszych ogrodów.

Działkowiec